Zamknij

W kinach: "1917". Sam Mendes - wnikliwy obserwator rzeczywistości

19:33, 26.01.2020 #ZawszeNaCzasie Aktualizacja: 19:39, 26.01.2020
Skomentuj PAP PAP

Pytany o twórców filmowych, którzy wywarli na niego największy wpływ, wskazuje m.in. Davida Lyncha i Stanleya Kubricka. Podziwia także dzieła Ingmara Bergmana i Romana Polańskiego. Jak zaznacza, w kinie najbardziej ceni sobie indywidualność i możliwość eksperymentowania z odmiennymi gatunkami, aktorami. "Chcę eksplorować kino. Nie zamierzam ograniczać się do jednego gatunku, który byłby później na stałe złączony z moim nazwiskiem" ? powiedział Mendes w jednym z wywiadów.

Sam Mendes przyszedł na świat 1 sierpnia 1965 r. w angielskim mieście Reading, położonym w hrabstwie Berkshire. Jest wnukiem pisarza Alfreda Huberta Mendesa, a także jedynym synem pisarki książek dla dzieci, poetki Valerie Mendes i wykładowcy literatury angielskiej Jamesona Petera Mendesa. Jego rodzice rozwiedli się, gdy miał zaledwie trzy lata. Sam zamieszkał z matką w Oxfordshire i  jak podkreślał po latach ?od niej uczył się etyki pracy. Jako nastolatek uczęszczał do Magdalen College School. W wolnym czasie lubił chodzić z ojcem do kina. Spektakli teatralnych nie oglądał. "Nie byliśmy zbyt majętni. A poza tym dopóki rodzice nie zabrali mnie do Stratford i nie zainteresowałem się Szekspirem, nie istniało jakiekolwiek prawdopodobieństwo, że będę w przyszłości zajmował się teatrem"  wspominał w rozmowie z "The Guardian".

Okres wzmożonej edukacji teatralnej i filmowej nadszedł dopiero podczas studiów w Cambridge. Mendes został członkiem Marlowe Society i zrealizował kilka przedstawień, wśród nich "Cyrano de Bergerac" wg Edmonda Rostanda z Tomem Hollanderem w roli głównej. Po studiach rozpoczął pracę w Chichester Festival Theatre, gdzie jako asystent reżysera współpracował m.in. przy produkcji "Major Barbary" wg George?a Bernarda Shawa.

W 1989 r. wyreżyserował "Wiśniowy sad" wg Antoniego Czechowa na West Endzie. W spektaklu wystąpiła m.in. Judy Dench. Niedługo później Mendes dołączył do zespołu Royal Shakespeare Company, gdzie można było oglądać jego realizacje m.in. "Ryszarda III" "Troilusa i Kresydy" oraz "Burzy" wg Williama Szekspira. Współpracował także z Royal National Theatre, w którym stworzył m.in. spektakle "Otello" wg Szekspira, "Morze" wg Edwarda Bonda i "Urodziny Stanleya" wg Harolda Pintera.

Na małym ekranie zadebiutował w 1993 r. adaptacją musicalu "Cabaret" o romansie pisarza i aktorki kabaretowej wplecionym w atmosferę Rzeszy Niemieckiej. Dzięki kolejnemu filmowi - telewizyjnemu "Company" z 1996 r. - talent Brytyjczyka docenił sam Steven Spielberg. Zdobywca Oscara za "Listę Schindlera", założyciel wytwórni DreamWorks zaprosił Mendesa do Hollywoood i zaproponował mu reżyserię "American Beauty" na podstawie scenariusza Alana Balla. Film  stanowiący satyryczną krytykę społeczeństwa amerykańskiego ?opowiada o 42-letnim mieszkańcu przedmieść, który zakochuje się w koleżance swojej dorastającej córki. I choć przedstawiciele wytwórni w roli głównej widzieli raczej Kevina Costnera lub Johna Travoltę, Mendes postanowił obsadzić w niej Kevina Spaceya.

Intuicja go nie zawiodła. Kreacja Lestera Burnhama przyniosła Spaceyowi Oscara dla najlepszego aktora pierwszoplanowego. Do twórców obrazu powędrowało łącznie pięć statuetek Amerykańskiej Akademii Filmowej  za najlepszy film, reżyserię, scenariusz oryginalny i zdjęcia. Spacey do dziś bardzo pozytywnie wspomina współpracę z Mendesem. "Jedną z rzeczy, które zawsze w nim podziwiałem, jest sposób, w jaki pracuje z aktorami. Ma dar wnikliwej obserwacji rzeczywistości, dokładnie wie, w jakim punkcie jesteś i czego potrzebujesz" powiedział niedawno "The Guardianowi".

Trzy lata później Mendes powrócił na wielki ekran z dramatem gangsterskim "Droga do zatracenia". Film, w którym wystąpili m.in. Jude Law i Paul Newman, przyniósł twórcom sześć nominacji do Oscara, z których jedna zamieniła się w statuetkę za najlepsze zdjęcia (Conrad L. Hall). Jego głównym bohaterem jest Michael Sullivan (w tej roli Tom Hanks) - zawodowy zabójca pracujący dla irlandzkiej mafii, a prywatnie ojciec dwóch synów, który nie radzi sobie w relacjach z nimi. Sytuacja komplikuje się, gdy starszy z synów staje się świadkiem egzekucji dokonanej przez Michaela. "W każdym człowieku istnieje dobro i zło. Nigdy nie szukam wyłącznie dobra lub zła" ? mówił Mendes o postaci granej przez Hanksa.

Także w kolejnych dziełach Brytyjczyk opowiadał o bohaterach, którzy nie są jednowymiarowi. Anthony Swofford (Jake Gyllenhaal) z filmu "Jarhead. Żołnierz piechoty morskiej" z 2005 r. przechodzi drogę od przerażonego walką młodego żołnierza po rasowego wojownika, a April Wheeler (Kate Winslet ? ówczesna żona reżysera) z "Drogi do szczęścia" z 2008 r. - od szczęśliwie zakochanej, optymistycznie spoglądającej w przyszłość młodej kobiety po rozczarowaną małżeństwem, sfrustrowaną żonę.

Jednym z najważniejszych doświadczeń w życiu zawodowym była dla Mendesa praca na planie "Skyfall" z 2012 r. To 23. film z serii o Jamesie Bondzie, w tym trzeci z Danielem Craigiem w roli głównej. Obraz zyskał status najbardziej kasowego filmu o agencie 007, wyprzedzając m.in. "Casino Royale" Martina Campbella. Został nominowany do Oscara w pięciu kategoriach i zdobył dwie statuetki ? za najlepszy montaż dźwięku i piosenkę.

W 2015 r. odbyła się premiera kolejnego filmu o Bondzie, wyreżyserowanego przez Mendesa. Mimo sukcesu komercyjnego poprzedniej części, Brytyjczyk początkowo nie chciał podjąć się pracy nad "Spectre". "Mam liczne zobowiązania teatralne. Pracuję m.in. nad spektaklami +Charlie i fabryka czekolady+ oraz +Król Lear+, a one wymagają pełnego skupienia" ? tłumaczył dziennikarzom. Ostatecznie - po dłuższych negocjacjach z producentami - przyjął propozycję. "Spectre" przyniósł mu Europejską Nagrodę Filmową dla najlepszego filmu europejskiego, przyznaną w plebiscycie publiczności.

Po 20 latach od odebrania Oscara za "American Beauty" Sam Mendes powraca z kolejnym filmem, który jest wymieniany wśród faworytów w wyścigu po statuetki Amerykańskiej Akademii Fimowej. Dramat wojenny "1917", porównywany przez krytyków do "Dunkierki" Christophera Nolana, powalczy o nagrody w 10 kategoriach, m.in. najlepszy film, reżyser, scenariusz oryginalny, zdjęcia, montaż dźwięku i dźwięk. Film, którego akcja rozgrywa się podczas I wojny światowej, opowiada o losach dwóch młodych żołnierzy Schofield i Blake (grani przez George?a MacKaya i Deana-Charlesa Chapmana). Mężczyźni muszą przedostać się za linię wroga, by dostarczyć tajną wiadomość, która ma uniemożliwić brytyjskim żołnierzom wpadnięcie w zasadzkę. Scenariusz  autorstwa Mendesa i Krysty Wilson-Cairns  oparto na wspomnieniach dziadka reżysera. Autorem zdjęć jest Roger Deakins. Za muzykę odpowiada Thomas Newman, a za scenografię - Dennis Gassner.

Od piątku obraz można oglądać w polskich kinach. O tym, czy Sam Mendes po raz kolejny sięgnie po Oscara, przekonamy się 9 lutego. (PAP)

autorka: Daria Porycka

dap/ wj/

Chcecie obejrzeć film? Weźcie udział w konkursie. Do wygrania podwójne zaproszenie do Kinomaxa

https://ki24.info/pl/40_konkursy/1200_wygraj_zaproszenie_na_film_1917.html

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%