Zamknij

Uprzejmie donoszą na kierowców

15:04, 27.05.2019 artykuł sponsorowany Aktualizacja: 15:09, 27.05.2019
Skomentuj

Ponad 4 500 osób powiadomiło Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny o kierowcach, którzy nie posiadają obowiązkowej polisy OC. To dane za 2018 rok, gdy liczba sygnalistów znacznie wzrosła. Można się spodziewać, że dane za ten rok będą dotyczyć jeszcze większej liczby zawiadomień. Bo Polacy przywiązują coraz większą wagę do bezpieczeństwa na drogach.

Wreszcie zmieniło się podejście Polaków do informowania służb o łamaniu prawa - cieszą się przedstawiciele Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Publikując wyniki działania narzędzi, które służą do informowania urzędników o osobach, które mogą łamać prawo.

Rekordowa liczba zgłoszeń

W ubiegłym roku urzędnicy otrzymali ponad 4 500 zgłoszeń od osób prywatnych, które miały podejrzenia, że kierowcy jeżdżą bez ważnego OC. Tym samym odebrali o około 20 procent więcej zgłoszeń niż w 2017 roku.

Dlaczego jest to tak ważne? Brak ważnej polisy OC posiadacza samochodu to spore problemy w razie kolizji lub wypadku. Gdy sprawca nie jest ubezpieczony, poszkodowany nie może liczyć, że firma ubezpieczeniowa pokryje koszty wyrządzonej mu szkody. A koszty mogą być spore - uszkodzony samochód, wynajęcie holownika, auto zastępcze.


Gdy sprawca stłuczki nie ma obowiązkowej polisy OC, pojawia się problem - kto ma zapłacić za wezwanie pomocy drogowej?

Jazda bez polisy OC

Polacy coraz lepiej zdają sobie sprawę z konsekwencji zderzenia z nieubezpieczonym kierowcą. Z badań opinii, przeprowadzonych na zlecenie UFG wynika, że prawie 25% Polaków nie akceptuje jazdy nieubezpieczonym autem. Mało? Ależ skąd! Zaledwie sześć lat temu podobnego zdania było dwa razy mniej kierowców.

Jazda pojazdem bez ważnej polisy jest na 6. miejscu listy zachowań, których najbardziej nie akceptują polscy kierowcy. Ale najbardziej są oni przeciwni: kierowaniu pojazdem pod wpływem alkoholu, przekraczaniu dozwolonej prędkości oraz jeździe na czerwonym świetle.

Brak polisy OC - gdzie zgłosić?

Zgłoszenie podejrzeń, że ktoś prawdopodobnie nie posiada polisy OC, jest dziecinnie proste. Wystarczy wejść na stronę internetową UFG i wypełnić formularz - „Zawiadomienie o braku ubezpieczenia OC”.

Należy w nim koniecznie podać numer rejestracyjny pojazd oraz dodatkowo jego markę i model oraz imię i nazwisko lub nazwę właściciela, a także imię i nazwisko lub nazwę zgłaszającego. Kto chce, ten może wpisać dodatkowe informacje. Też jest na to rubryka.

A potem klik i zgłoszenie trafia do właściwego urzędnika.


Poszkodowany w wypadku z pewnością będzie domagał się odszkodowania od sprawcy zdarzenia. Jeżeli ten, nie ma polisy OC, będzie musiał zapłacić z własnej kieszeni.

Sprawdź, czy sprawca ma polisę OC

Trudno nie odnieść wrażenia, że przynajmniej w niektórych przypadkach za zgłoszeniami na temat nieubezpieczonych kierowców, stoją różni uprzejmi - np. sąsiad. Ale z pewnością wiele sygnałów przesłali zaniepokojeni użytkownicy dróg oraz osoby poszkodowane podczas kolizji i wypadków.

Na internetowej stronie UFG można sprawdzić, czy sprawca posiada polisę OC. Jest to równie proste jak wypełnienie formularza ze zgłoszeniem nieubezpieczonego kierowcy. Trzeba podać numer rejestracyjny lub VIN oraz datę zdarzenia i kraj, w którym do niego doszło. Odpowiedź otrzymuje się od razu, ale nie zawsze może być ona poprawna.

Urzędnicy przyznają, że przedstawiciele firm ubezpieczeniowych czasami z opóźnieniem lub z błędami przekazują im dane na temat klientów, którzy wykupili OC.

Kto jednak nie znalazł danych na temat polisy OC sprawcy w bazie UFG, ten pewnie od razu poinformuje urzędników o tym, że kierowca nie był ubezpieczony. Oczywiście przedstawiciele UFG najpierw dokładnie sprawdzą sytuację. Gdy jednak informacje od sygnalisty się potwierdzą, mogą nałożyć karę na właściciela auta bez OC.


Wykupienie polisy OC zajmuje chwilę. I zazwyczaj jest znacznie tańsze niż kara nawet za krótkie spóźnienie w opłaceniu rocznego ubezpieczenia.

Kara za brak polisy OC

Ile wynoszą kary za brak OC? W tej kwestii zasada jest prosta - im większy pojazd oraz opóźnienie w wykupieniu polisy, tym więcej trzeba zapłacić. Kto nie ma polisy przez 3 dni, ten zapłaci 20% pełnej opłaty karnej. Opóźnienie w wykupieniu ubezpieczenia wynoszące od 4 do 14 dni - do zapłaty będzie połowa stawki karnej. Przy dłuższych opóźnieniach kara wyniesie 100%.

O jakich kwotach mowa? O wysokich! W 2019 roku obowiązują następujące kary dla posiadaczy poszczególnych pojazdów (po kolei 20%, 50% i 100% opłaty karnej):

  • samochody osobowe: 900 zł, 2 250 zł, 4 500 zł
  • samochody ciężarowe, ciągniki samochodowe i autobusy: 1 350 zł, 3 380 zł, 6 750 zł
  • pozostałe pojazdy (w tym motocykle): 150 zł, 380 zł, 750 zł.

Z przedstawicielami funduszu nie ma co się kłócić o wysokość kary. Można jednak złożyć wniosek i grzecznie poprosić przynajmniej o zmniejszenie kwoty należności. Urzędnicy zapewne wezmą pod uwagę to, jakim kierowcą jest ukarany (np. liczba punktów karnych) oraz jaką ma sytuację finansową i materialną.

Kierowcy wysyłają policji coraz więcej filmów

Urzędnicy pochwalili się też sukcesem drugiej akcji, mającej zwiększyć bezpieczeństwo na drodze. To policyjny projekt „Stop agresji drogowej”, w który włączyli się kierowcy. W 2018 roku przesłali oni ponad 16 tysięcy filmów, pokazujących niebezpieczne i szczególnie agresywne zachowania użytkowników dróg. Rok wcześniej mundurowi dostali takich nagrań mniej niż 8 tysięcy.

Kierowcy mogą przesyłać zdjęcia i filmy do komend powiatowych oraz wojewódzkich. I chociaż od lat wielu kierowców wozi w swoich samochodach ciągle włączone kamery, to początkowo nieliczni przesyłali swoje filmy do funkcjonariuszy. Dopiero w czwartym roku akcji, mundurowi odnotowali duże zainteresowanie projektem. Sami przyznają, że powodem tego mógł być wzrost świadomości zmotoryzowanych, ale też fakt, że rośnie liczba kamer zamontowanych w samochodach.

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%