Zamknij

Alpakowe królestwo w Broniewicach. Byliście tam?

20:56, 09.10.2020 #ZawszeNaCzasie Aktualizacja: 22:50, 10.10.2020
Skomentuj

Alpakoterapia, spacery z alpakami, relaks, przytulanie i karmienie zwierząt to jedne z atrakcji, które czekają na przybyłych do alpakarni TulAlpaki w Broniewicach. O działalności alpakowego królestwa opowiedziała założycielka Katarzyna Wikarska.

Pomysł na stworzenie alpakowej zagrody  zrodził się kilka lat temu, gdy Katarzyna Wikarska wraz z rodziną pojechała na wakacje w góry. W pewien deszczowy deszcz zostali w hotelu, gdzie oglądali program o jednej z największych alpakarni w Polsce. Zauroczyły ich te zwierzęta i od tej pory mieli wiele planów ściśle związanymi z alpakami.

-Razem z mężem odwiedziliśmy kilka miejsc z alpakami. Były to małe i duże hodowle, właściciele bardzo chętnie o nich opowiadali, ale stwierdziłam, że trzeba zaczerpnąć fachowej wiedzy. I tak przy okazji kursu alpakoterapii poznałam państwa Pietrzykowskich, którzy o alpakach wiedzą wszystko. To u nich kupiliśmy naszych dwóch pierwszych chłopców – relacjonuje.

Alpaki są zwierzętami, które łatwo adaptują się w nowym miejscu i przyzwyczajają się do siebie:

- Jeżeli mają dach nad głową, jedzenie i kilku alpaczych kolegów wokół są bardzo szczęśliwe. Alapki wyznają zasadę „im nas więcej, tym lepiej”. Dbają o siebie nawzajem i zawsze poruszają się w stadzie. Alpaki są bardzo towarzyskie i ciekawskie, z naszymi pięcioma kotami (Meluzyna, Urszula, Leo, Negro, Bigos) śpią w alpakarni na słomie i bardzo się lubią. – wyjaśnia.

Pierwszą alpaką, która pojawiła się w Broniewicach byli dziewięciomiesięczni Hyzio (czarny) oraz Klimek (biały). Tak miało zostać, ale w jednym z ogłoszeń w Internecie Katarzyna znalazła Karmela, rudą piękność, której nie mogła się oprzeć.

- Natomiast Leon wrócił z nami do domu z tegorocznych wakacji. Niestety posiadanie alpak uzależnia – dodaje.

Rodzina i znajomi na pomysł Katarzyny zareagowali naturalnie, czyli śmiali się z jej pomysłu. Zastanawiali gdzie ulokuje alpaki, co będzie z nimi robić i przede wszystkim pytali w jakim celu zwierzęta mają pojawić się w Broniewicach.

- Z biegiem czasu, kiedy zapisałam się na kurs i zaczęliśmy budować alpakarnię, wszyscy zaczęli mnie wspierać dobrym słowem i zasypywać alpaczymi podarkami. Teraz mamy wiernych fanów wśród rodziny, przyjaciół i świetnych sąsiadów – mówi.

Alpakoterapia, przytulanie zwierząt, karmienie ich, spacery to jedne z atrakcji, które czekają na przybyłych do alpakowego królestwa. Alpaki pojawiają się też na urodzinkach, a nawet są atrakcją weselną. Jakie inne działania będą wkrótce prowadzone w TulAlpaki?

- Ostatnio bardzo popularne są sesje fotograficzne z alpakami i warsztaty dla dzieci, a Vouchery na spacer z alpakami są świetnym prezentem urodzinowym. Byliśmy również w przedszkolu czy festynie, ponieważ alpaki można nauczyć jazdy samochodem (nie mylić z prowadzeniem pojazdu), ale naszym głównym celem jest pomoc osobom z różnego rodzaju schorzeniami czy dysfunkcjami. Najstraszniejszą chorobą cywilizacyjną dzisiejszych czasów jest wszechobecny stres, na który alpaki są najlepszym lekarstwem.

Katarzyna Wikarska, założycielka alpakarni. Na zdjęciu w towarzystwie Igora, syna Moniki Szulkowskiej

Katarzyna podjęła współpracę z Moniką Szulkowską, specjalistką w zakresie pracy z dziećmi z Zespołem Aspergera, która opracowuje całoroczny program pracy w ramach alpakoterapii. Miała skończyć go pod koniec września, ale potrzebowała jeszcze kilku konsultacji z psychologami i terapeutami integracji sensorycznej. Program będzie miał na celu wsparcie i terapię osób z zespołem Aspergera – zawiera elementy Treningu Umiejętności Społecznych, socjoterapii oraz integracji sensorycznej. Będzie pomagał Aspikom w zrozumieniu otaczającego ich świata, emocji oraz będzie również szansą na zabawę i naukę.

- Moja współpraca w tym roku będzie miała dość ograniczony zakres, ponieważ jestem już zaangażowana w różne edukacyjne projekty. Oczywiście wspieram i służę radą i pomocą, ale w zajęcia nie jestem w stanie się zaangażować. Ponieważ jednak wiem, jak wspaniałą osobą jest Kasia dlatego stworzyłam program terapeutyczny, który Kasia będzie wdrażać podczas zajęć. – mówi Monika Szulkowska.

Monika Szulkowska wraz ze swoim synem Igorem

Na współpracę zdecydowała się, gdyż sama jest mamą dziecka z Zespołem Aspergera i wie jak trudno znaleźć odpowiedniego terapeutę. Jej się udało, ale nie każdy ma tyle szczęścia. Program jest tak napisany, że jego elementy można wykorzystać również w pracy z dziećmi z innymi niepełnosprawnościami.

- Drugim powodem jest Kasia Wikarska, która jest wykwalifikowaną alpakoterapeutką, wspaniałym pedagogiem i osobą, która „czuje” i rozumie dzieci z niepełnosprawnościami. Kasia miała wspaniały pomysł, aby zacząć hodować alpaki i stworzyła piękne miejsce, gdzie każde dziecko – zarówno neurotypowe jak i to z dysfunkcjami – może spędzić cudowny. Moja współpraca w tym roku będzie miała dość ograniczony zakres, ponieważ jestem już zaangażowana w różne edukacyjne projekty. Oczywiście wspieram i służę radą i pomocą, ale w zajęcia nie jestem w stanie się zaangażować. Ponieważ jednak wiem, jak wspaniałą osobą jest Kasia dlatego stworzyłam program terapeutyczny, który Kasia będzie wdrażać podczas zajęć. – dodaje.

Jakie inne programy będą tworzone w ramach współpracy z alpakowym królestwem?

- Na razie za wcześnie o tym mówić, ponieważ musimy wdrożyć pierwszy program i dokonać jego ewaluacji. Ponadto wszystko zależy od indywidualnych potrzeb dzieci, które będą uczestniczyć w terapii – zawsze każdy program jest zmieniany zgodnie z zaleceniami specjalistów. Również obserwacja dziecka ma tu znaczące znaczenie, bo każdy terapeuta musi podążać za dzieckiem i jego potrzebami.TulAlpaki nie zamykają się też na dorosłych. Można przyjechać i przytulić się do Hyzia, Klimka, czy Karmela nawet jak jest się dorosłym. Ja nie mogę odmówić sobie tej przyjemności, kiedy jestem w Broniewicach– wyjaśnia Monika Szulkowska.

[ZT]1732[/ZT]

Do Broniewic przyjeżdżają m.in. dzieci, osoby starsze, czy niepełnosprawne. Alpakarnia jest otwarta na współpracę i oczekiwania gości. Niektórzy chcą pójść na spacer i zwyczajnie się zrelaksować. Czasem rodzice przywożą dzieci, które panicznie boją się wszystkich zwierząt, a alpaki dosłownie leczą z tego strachu. Osoby niepełnosprawne ruchowo ćwiczą podając alpakom marchewki czy głaszcząc je. Bardzo często goście chcą mieć z alpakami zdjęcia, ponieważ jest to na topie. Wizyta zazwyczaj trwa godzinę, ale czasem goście zostają dłużej, albo wracają ponownie.

- Alpaki to cudowne zwierzęta, które wiele mogą dać dzieciom. Pozwolić im na uspokojenie emocji i „poukładanie” zmysłów. To takie żywe maskotki, które są bardzo cierpliwe i zupełnie pozbawione agresji. Dzieci ze spektrum potrzebują spokoju i wyciszenia, szczególnie po całym dniu spędzonym w szkole czy przedszkolu, gdzie są wręcz atakowane ilością bodźców. Alpaki to wyciszenie im dają. Uczą również odpowiedzialności za żywe stworzenie. Stwierdzono to już naukowo, że u dzieci kontakt z tymi zwierzętami pozytywnie wpływa na rozwój ruchowy i pewność siebie - podkreśla.

Jak wygląda pielęgnacja i dieta alpak? Co lubią? Co nie jest dla nich wskazane?

- Jak o każde zwierzę, tak i alpaki należy dbać. Każdego ranka dostają paszę, świeże siano, mają wymienianą wodę do picia. Ich przysmakiem są marchewki, którymi goście częstują naszych chłopców podczas wizyt. Jest mnóstwo roślin (np.; konwalie, akacje, bez lilak), które im szkodzą, dlatego zanim zdecydujesz się na zakup alpak zamiast kosiarki do ogrodu, idź na kurs hodowlany. Tam dowiesz się jak o nie dbać. Ważna jest również stała współpraca z weterynarzem, który sprawdza ich kondycję, szczepi, podaje witaminy. Alpaki uwielbiają kąpiele w basenie w słonecznie dni, tarzanie w piasku i wieczorne gonitwy na pastwisku – tłumaczy Katarzyna Wikarska.

Alpakom nawet zima jest niestraszna. Jedynym ograniczeniem pogodowym dla nich jest deszcz i muszą być chronione, by nie zmokły:

- W zimie alpaki będą wyposażone w ciepłe futerko, dlatego zapraszamy na spacery i wizyty w alpakarni, czy zimowe sesje fotograficzne, ponieważ wychodzimy z założenia, że nie ma złej pogody, tylko są złe ubrania. Oczywiście całorocznie będzie prowadzona terapia z udziałem alpak - podsumowuje założycielka alpakowego królestwa w Broniewicach.

Zdjęcia: Joanna Smolak

(#ZawszeNaCzasie)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%