- Psy dość zadbane. Były bardzo zmęczone, bernardyn wypił niemal wiadro wody, najadł się i momentalnie zasnął. W nocy przez okno na ul. Inowrocławskiej zobaczyła je Paulina, która w Pakości opiekuje się kotami wolno żyjącymi. Wzięła psiaki do domu mimo, że mieszka z mamą w malutkim mieszkaniu i ma kilka kotów i dwa swoje psy. Powiadomiono mnie, bo jestem inspektorem Towarzystwa Ochrony nad Zwięrzętami, oddział w Gnieźnie i w zeszłym roku pomagaliśmy Paulinie w opiece nad kotami. Niestety nie mogą psiaki u niej zostać i jeśli nikt się nie znajdzie to trafią do schroniska - mówi Danuta Kwiatkowska.
Informacje udzielane są pod numerem telefonu: 692 687 779
[ALERT]1579422841427[/ALERT]
gość14:31, 19.01.2020
2 0
podobnego bernardyna widywałem na posesji przy skrzyżowaniu obwodnicy z ul. radłowską. 14:31, 19.01.2020