W Niedzielę Palmową gospodynie zanosiły palmę. Były to najczęściej gałązki wierzby, ozdobione wstążkami, bukszpanem czy forsycją. Poświęcone palmy służyły do odganiania "złych mocy" w domu, chodzono z nimi do bydła czy zanoszono na groby.
Obecnie palmy są wykonywane z różnych materiałów: gałązek wierzby czy krepiny. Najczęściej są bogato zdobione i mają różne rozmiary. Wzorem zamierzchłych czasów są zanoszone do kościoła i święcone. Stanowią także element ozdobny domów w czasie świąt wielkanocnych.
Podczas Wielkanocy na naszych stołach nigdy nie mogło zabraknąć malowanych jajek. Na Kujawach były to przeważnie kraszanki, czyli jaja bez wzorów, jednobarwne. Gotowano je w łuskach cebuli na kolor brązowy, w oziminie na zielono, w burakach na czerwono. Istnieją także dowody, że w naszym regionie robiono pisanki. Za pomocą specjalnego rylca jaja dekorowano podgrzewanym woskiem.Ozdabiano je w różne wzory, nawet ornamenty roślinne czy baranki.
Tradycja malowania jajek przetrwała do dzisiaj i jest atrakcją szczególnie dla najmłodszych. Dzieci malują jajka farbkami, ozdabiają naklejkami. W wielu domach, jajka zabarwia się również metodami naturalnymi np. w wywarze z cebuli czy herbaty.
[ZT]1206[/ZT]
W Wielki Czwartek obchodzono wybijanie żuru. Był to ostatni dzień gotowania tej potrawy, którą spożywano przez okres postu. Młodzi chłopcy oblewali drzwi i okna domów, w których nie zostali przyjęci podczas obchodów "kozy zapustnej". Do dziś jedną z potraw kojarzącą się z Wielkanocą jest żur, podawany często w wydrążonym chlebie.
Wielki Piątek jest dniem zadumy nad Męką Chrystusa, w kościołach odprawiane jest nabożeństwo Drogi Krzyżowej. W tym dniu obowiązuje ścisły post.
Przetrwała także tradycja święcenia pokarmów w Wielką Sobotę. Do koszyczków, które zanosimy do kościoła wkładamy: chleb, jajka, baranka z cukru lub masła, szynkę, białą kiełbasę, owoce, sól i słodycze. W tym dniu wiele ludzi udaje się późnym wieczorem do kościoła na uroczyste nabożeństwo zwane rezurekcjami. Połączone jest ono z procesją. Jego celem jest głoszenie Dobrej Nowiny o Zmartwychwstaniu Chrystusa. Nabożeństwo to odprawiane jest także w wielkanocny poranek.
Na wsi po rezurekcji, gospodarze siadali na wozy i pędzili do domu. Ten, który pierwszy stanął na miejscu, ten pierwszy miał ukończyć tegoroczne żniwo. Na terenie Kujaw zachodnich istniał też zwyczaj pławienia koni, które chroniło je przed muchami i robactwem.
Podobnie, jak kiedyś również i teraz zasiadamy do uroczystego, wielkanocnego śniadania. Dzielimy się święconym jajkiem z najbliższymi, co jest symbolem umacniania więzi rodzinnych. Kiedyś wierzono w ogromną moc święconych jajek, wkładano je pomiędzy okna. Miały one strzec dom przed uderzeniem pioruna. Skorupek od jaj nie wyrzucano, mielono je i rozrzucano po polach. Miało to zapewnić obfite plony. Za symbol odradzającej się na wiosnę przyrody i płodności od najdawniejszych czasów uznawano zająca. Tradycja szukania zajączka na Kujawach polegała na tym, że dzieci robiły dla niego gniazdko w ogródku. Po śniadaniu wychodziły na dwór w poszukiwaniu koszyczka ze słodyczami, wierząc że przyniósł je wielkanocny zajączek. Zwyczaj ten przetrwał do dziś.
W dzielnicy Inowrocławia - Szymborzu od ponad 180 lat Klub Kawalerów organizuje "przywołówki", które są najbardziej znaną wielkanocną tradycją na Kujawach. O zmierzchu w Niedzielę Wielkanocną orszak z muzyką przechodzi nad staw, gdzie znajduje się ambona. Wygłaszane są z niej mowy pod adresem panien na wydaniu. Kawalerowie w rymowankach, które mają rubaszną formę opisują wady i zalety miejscowych dziewcząt. Panny, które zostały uprzednio "wykupione" mogą liczyć na pochlebny wierszyk, a te nielubiane są wyśmiewane. Kawalerowie zapowiadają też, do których dziewczyn przyjdą z dyngusem w Lany Poniedziałek. "Przywołówkowe" teksty zawsze układali kawalerowie skupieni w Klubie. W swej siedzibie przyjmowali chłopaków, którzy za gorzałkę gotowi byli wykupić swoją wybrankę. Od szczodrości ofiarodawcy zależało czy dziewczyny były później chwalone czy ganione.
Ciekawostką może być fakt, że jednym ze słynniejszych członków Klubu Kawalerów był Jan Kasprowicz. Pomimo, iż był trzykrotnie żonaty nie zerwał kontaktu z kawalerami. W czasach gimnazjalnych pisał wierszyki "na przywołówki".
Klub Kawalerów powstał ok.1833 roku podczas zaborów pruskich. Odegrał on dużą rolę w walce z narastającą falą germanizacji. Przez cały XIX wiek w Szymborzu nie zawarto żadnego polsko-niemieckiego małżeństwa, gdyż wieś była bardzo zaangażowana w manifestację polskości.
Tekst: Joanna Smolak
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz