Jak poinformowała w piątek podczas konferencji prasowej senator Lidia Staroń wielu spółdzielców w tym także ci, skupieni w grupie "Nagórki Jaroty Pieczewo Razem" zbuntowali się przeciwko rządom w spółdzielni mieszkaniowej.
Jak przypomniała, powodem protestu były podwyżki opłat. "Spółdzielcy domagali się też jawności i transparentności w działalności władz spółdzielni, szczególnie w zakresie finansów. Ludzie chcą mieć wpływ na to, co się dzieje w spółdzielni, dlatego postanowili, że nie tylko zgłoszą swoich przedstawicieli w wyborach do Rady Nadzorczej, ale przede wszystkim będą działać na rzecz oderwania się od spółdzielni-molocha" - wyjaśniła senator Staroń.
Wskazała, że założenie nowej małej spółdzielni ma tę zaletę, że "na swoim spółdzielcy nie będą płacić bajońskim sum, w tym za horrendalne wynagrodzenie prezesa i członków zarządu oraz rozbudowaną administrację".
"Nie będą mieli problemów z dostępem do dokumentów, nie będą musieli tracić czasu na dyskusję z aroganckim prezesem. Będą w końcu +na swoim+ i będą mieli wpływ na to, na co idą ich pieniądze. Będą mogli decydować o remontach i innych ważnych sprawach dotyczących nieruchomości" - wyjaśniła.
Senator wskazuje, że spółdzielnia będzie musiała się z odchodzącymi spółdzielcami podzielić częścią majątku wspólnego w sposób proporcjonalny. "Członkowie nowej spółdzielni zyskają więc pieniądze na start i dodatkowo nie będą płacić comiesięcznego haraczu. Będą w rezultacie płacić mniej" - dodała, wskazując, że rozpoczyna akcję informacyjną na ten temat.
Przypomniała, że w ub. roku złożyła projekt nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, który zakłada realny dostęp do dokumentów spółdzielni mieszkaniowych, ograniczenia wynagrodzenia członków zarządów oraz bezpośrednie, tajne i powszechne wybory władz. Jak wskazała, nowelizacja przepisów umożliwia spółdzielcom realne korzystanie ze swych praw, ponieważ wprowadza sankcje karne.(PAP)
autor: Agnieszka Libudzka
ali/ mark/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz