W Niedzielę Palmową w liturgii Kościoła wkraczamy w bezpośrednie przeżywanie Paschy, to znaczy Przejścia. Na pierwszym miejscu – Paschy Chrystusa. Przejścia przez Mękę, Śmierć do Zmartwychwstania. Ale też mamy na uwadze inną paschę – przejście chrześcijanina. Nasze przechodzenie przez życie. A ono jest nie tylko pasmem radości i chwały, ale także doświadczeniem cierpienia, bólu, samotności, odrzucenia. Tegoroczny okres Wielkiego Postu w naszej Ojczyźnie i na świecie zbiegł się z wyjątkowym zmaganiem walki o zdrowie i życie.
Myślę, że nabrał dla każdego z nas szczególnego wymiaru. Wiele myśli i prawd dociera do nas w tym czasie:
- jak bardzo kruche jest nasze życie
- że nie jesteśmy bogami
- że powinniśmy i potrafimy być solidarni i odpowiedzialni
- że są osoby, sprawy i rzeczy bez których potrafimy żyć
- że są osoby, sprawy i rzeczy o których zapomnieliśmy w dotychczasowej gonitwie.
Tegoroczne Święta Wielkanocne będziemy przeżywali jak nigdy dotąd w naszym życiu. Wielu w szpitalu, wielu w kwarantannie czy samoizolacji. Wszyscy (oby tak było) pozostając w domach, jedynie w ścisłym gronie domowników. W Sanktuarium Męki Pańskiej w Pakości często stajemy przed Relikwią Krzyża Świętego. A w tym czasie szczególniej. Wraz z Maryją.
Tak jak dziś bezradni są krewni chorych na koronawirusa, podobnie bezradna była Matka Jezusa stojąca pod krzyżem swojego Syna. Tak jak oni, w przeżywaniu Wielkanocy będziemy osobno – ale jednak razem. Tym, co powoduje, że to „razem” jest możliwe, jest Miłość, która, jak napisał św. Paweł Apostoł, wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma.
W Wielki Piątek na krzyżu wydawało się, że wszystko się skończyło. Ale po Wielkiej Sobocie – przyszedł poranek Wielkanocny. On zwyciężył. I zaczęło się wszystko nowe. Życzę wszystkim, abyśmy w tym nowym, innym już świecie, spotkali się także, jako nowi, inni, lepsi ludzie i budowali go coraz lepszym.
o. Kamil Paczkowski,
Kustosz Sanktuarium
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz