Tym razem to nie żart. Wodoodporność potwierdzona normą
Wielu pamięta zapewne złośliwy żart, jaki przed kilku laty zrobiono bardziej łatwowiernym z posiadaczy telefonów Apple'a. Krążący wówczas po internecie komunikat przekonywał, że aktualizacja systemu operacyjnego iOS pozwoli uaktywnić funkcję zabezpieczającą urządzenie przed zalaniem poprzez odcięcie zasilania po wykryciu wody. Wystarczyło kilkadziesiąt godzin, by doszło do innego zalania – portali społecznościowych przez żale rozczarowanych użytkowników, którzy postanowili sprawdzić jak działa nowa funkcja ich iPhonów.
Kolejne ich generacje zostały jednak rzeczywiście zabezpieczone przed możliwością uszkodzenia bądź zniszczenia na skutek kontaktu z wodą. Najpierw na poziomie normy IP67, a następnie IP68. Nie inaczej jest w przypadku najnowszych modeli, które trafiły na rynek w 2018 roku. Czy rzeczywiście oznacza to pełne bezpieczeństwo?
Od momentu pojawienia się pierwszych iPhonów w pewnym stopniu zabezpieczonych przed zalaniem, niejednokrotnie podważano tego skuteczność. I dzisiaj należy przestrzec przed zbyt wygórowanymi oczekiwaniami w tym zakresie, tym bardziej, że producent deklaruje, że nie będzie odpowiadał za uszkodzenie powstałe na skutek kontaktu z cieczami. Otrzymujemy do rąk telefony, którym na pewno nie powinno zaszkodzić użytkowanie w deszczu, czy krótkotrwałe zanurzenie w wodzie. To powinno zaspokajać oczekiwania nie tylko przeciętnego użytkownika, ale i tego, który pozwala sobie na nieco większą aktywność. Sprawdzanie na ile więcej można sobie pozwolić, lepiej sobie darujmy.
Przezorny zawsze ubezpieczony
Ilość funkcji, jakie może spełniać współczesny smartfon, a tym bardziej któryś z najnowszych iPhonów, powoduje, że nie rozstajemy się z nimi nawet tam, gdzie bardzo łatwo o jego wręcz roztrzaskanie czy utopienie. Nie trzeba jednak wybierać się na kajaki by nasz aparat mógł niespodziewanie trafić do wody – ryzyko może być właśnie większe wówczas, gdy się tego nie spodziewamy i nie próbujemy na taką okoliczność zabezpieczyć. Wśród usterek czy awarii, z jakimi mierzyć się musi niejeden serwis iphone, taki jak np. warszawski MedicPhone, te związane z zalaniem nie należą do rzadkich. Choć doświadczeni fachowcy zdołają przywrócić do życia niejeden telefon, który już nie dawał jego oznak, warto dbać o to, by zagrożenie eliminować.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz